Ghost in the Shell - Scarlett Johansson w ekranizacji kultowego anime

Ghost in the Shell - Scarlett Johansson w ekranizacji kultowego anime
Autor Hubert Czerwiński
Hubert Czerwiński15.09.2023 | 9 min.

Ekranizacja kultowego anime "Ghost in the Shell" w reżyserii Ruperta Sandersa z Scarlett Johansson w roli głównej wzbudziła ogromne emocje wśród fanów i krytyków jeszcze na długo przed premierą. Produkcja, która ukazała się na ekranach w 2017 roku, była jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów tamtego roku. Obraz oparty na popularnej mandze i anime z lat 90. przenosi widza do futurystycznej, high-tech rzeczywistości, w której ludzka świadomość coraz częściej zamieszkuje sztuczne, biomechaniczne ciała. W tej wizji przyszłości nie brakuje jednak problemów, z jakimi musi zmierzyć się główna bohaterka.

Scarlett Johansson jako Major Motoko Kusanagi

Aktorka wciela się w główną bohaterkę

Hollywoodzka gwiazda Scarlett Johansson odegrała w filmie rolę Major Motoko Kusanagi, elitarnej policjantki w całkowicie cyborgizowanym ciele. Postać ta, znana z oryginalnego anime, budziła wiele emocji już na etapie produkcji. Johansson musiała zmierzyć się z niełatwym zadaniem odtworzenia kultowej bohaterki w sposób, który zadowoliłby zarówno fanów animacji, jak i szerszą publiczność kinową. Aktorka znana z takich produkcji jak "Vicky Cristina Barcelona" czy "Czarna wdowa" włożyła wiele wysiłku w treningi walki i pracę nad charyzmatyczną, twardą kreacją Major. Mimo kontrowersji, jakie wzbudził jej casting, aktorka ostatecznie zebrała pochlebne recenzje za profesjonalną, angażującą grę.

Kontrowersje związane z obsadzeniem białej aktorki

Wybór białoskórej Scarlett Johansson do roli postaci pochodzącej z Japonii spotkał się od razu z zarzutami whitewashingu, czyli obsadzania białych aktorów w rolach postaci o innym pochodzeniu etnicznym. W mandze i anime Major Kusanagi była Japonką, więc dla wielu fanów angaż zagranicznej gwiazdy był nie do zaakceptowania. Twórcy bronili jednak swojego wyboru, argumentując, że w filmie podkreślono sztuczność ciała Major i jej oderwanie od ludzkiej natury. Mimo to kontrowersje nie ucichły aż do premiery.

Wyzwanie aktorskie dla Johansson

Aktorka musiała zmierzyć się nie tylko z presją fanów, ale też z wymogami roli. Kreacja cyborga w ludzkim ciele to spore wyzwanie. Johansson intensywnie trenowała sztuki walki i pracowała nad sposobem poruszania się, by oddać mechaniczny, a zarazem płynny styl ruchu Major. Aktorka spędziła też wiele czasu na planie ze specjalistami od efektów specjalnych, by wkomponować się w cyberświat przyszłości. Jej gra musiała oddawać dystans i emocjonalny chłód cyborga, ale jednocześnie zachować ludzką wrażliwość. Zdaniem wielu krytyków Johansson wywiązała się z tego zadania znakomicie.

Fabuła i świat przedstawiony filmu

Akcja osadzona w futurystycznej Azji

"Ghost in the Shell" osadzony jest w nieodległej przyszłości, w fikcyjnym mieście Niihama w Japonii. Technologiczny postęp sprawił, że ludzie na masową skalę wszczepiają sobie cybernetyczne implanty, a nawet przeszczepiają świadomość do całkowicie sztucznych ciał. Miasto kontrastuje ultranowoczesną, futurystyczną architekturę z elementami tradycyjnej kultury. Mroczny klimat i deszczowe ulice oddają specyficzny nastrój tej wizji cyberprzyszłości. To świat hybryd ludzkiego i mechanicznego, w którym bohaterka musi odnaleźć swoje miejsce.

Major jako cyborg policyjny

Major Motoko Kusanagi, w którą wciela się Scarlett Johansson, jest elitarnym cyborgiem w policyjnych siłach bezpieczeństwa publicznego. Jedynie jej mózg pozostał ludzki, reszta ciała została całkowicie zastąpiona biomechanicznymi elementami. Daje jej to nadludzką siłę, zwinność i zdolności poznawcze. Jako najlepsza z elitarnej sekcji 9 stoi na czele walki z cyberprzestępczością. Jest świetnie wyszkolonym wojownikiem, ale też dręczą ją wątpliwości co do własnej tożsamości i człowieczeństwa. Na tym tle rozgrywa się fabuła filmu.

Walka z cyberprzestępczością

Główny wątek filmu skupia się na śledztwie Major i jej zespołu, mającym wyjaśnić serię zagadkowych zgonów hakerów i inżynierów cybernetycznych. Wkrótce okazuje się, że za sprawą stoi tajemniczy cyberterrorysta o pseudonimie Kuze. Major i jej towarzysze muszą zapobiec grożącemu niebezpieczeństwu i powstrzymać przestępcę, co nie jest łatwe w świecie bez granic między umysłem a technologią. Walka z Kuze ujawnia też mroczne sekrety z przeszłości Major.

Reżyseria i efekty specjalne

Rupert Sanders na stołku reżyserskim

Reżyserem "Ghost in the Shell" został Rupert Sanders, reżyser takich filmów jak "Biały Kruk" czy "Śnieżna sierotka i Łowca Olbrzymów". Twórca miał za zadanie przenieść klimat kultowego anime do hollywoodzkiej superprodukcji. Jego wizja futurystycznego świata była mocno inspirowana oryginalną estetyką animacji, ale też wniosła nowe elementy. Sanders stworzył mroczny, deszczowy, neonowy krajobraz, który oddaje duszny nastrój opowieści o człowieczeństwie zagubionym w cyberświecie.

Mroczny, futurystyczny klimat filmu

Obraz utrzymany jest w chłodnej, futurystycznej stylistyce z elementami cyberpunku. Mroczne, deszczowe ulice, neonowe światła, wyszukana architektura - wszystko to buduje osobliwy klimat retro-futurystycznej metropolii przyszłości. Kolorystyka opiera się na stonowanych barwach z przewagą szarości, bieli, czerni i błękitu. Sanders stworzył wizualnie efektowną, ale też przytłaczającą wizję świata na granicy człowieczeństwa i technologii. Klimat filmu spotkał się z uznaniem krytyków i widzów.

Efekty specjalne kreujące cyberświat

Film obfituje w efekty specjalne modelujące rzeczywistość przyszłości przedstawioną w filmie. Widzowie mogą zobaczyć wiele elementów charakterystycznych dla estetyki cyberpunku - sztuczne ciała, zaawansowaną cybernetykę, holograficzne projekcje itp. Dużą rolę odgrywa tzw. augmentacja rzeczywistości, czyli wirtualne elementy nakładane na pole widzenia bohaterów. Dzięki wysokiemu budżetowi twórcom udało się oddać klimat i wizję świata znane z pierwowzoru.

Odniesienia do oryginalnego anime

Podobieństwa i różnice fabuły

Film Sandersa luźno czerpie z fabuły kultowego anime z 1995 roku w reżyserii Mamoru Oshiiego. Zachowuje główne założenia dotyczące świata przedstawionego, ale wprowadza też wiele zmian w samej historii. Dostosowuje ją bardziej do konwencji hollywoodzkiego blockbustera. Zachowane zostały jednak kluczowe wątki i motywy, jak poszukiwanie własnej tożsamości czy walka hakerów z wszechobecną cybernetyką.

Hołd dla kultowej produkcji anime

Mimo zmian fabularnych, twórcy starali się oddać hołd oryginalnej produkcji i przenieść jej ducha do nowego medium. Odtworzono charakterystyczną, mroczną estetykę i klimat anime. Pojawiają się liczne nawiązania wizualne, które fani mandzy i animacji powinni dostrzec. W warstwie audio także wykorzystano motywy z kultowej ścieżki dźwiękowej. Film Sandersa to zarówno hołd, jak i nowa interpretacja klasyki anime z lat 90.

Kontrowersje wśród fanów animacji

Projekt od początku wzbudzał emocje wśród miłośników anime, którzy obawiali się, że hollywoodzka produkcja nie odda ducha oryginału. Zarzuty o zbyt swobodne podejście do fabuły i podejrzenia o chęć stworzenia typowego blockbustera okazały się częściowo słuszne. Jednak wizualna strona i klimat filmu Sandersa spotkały się z aprobatą fanów. Mimo kontrowersji, nowa ekranizacja zainteresowała nowych widzów i przywróciła zainteresowanie klasycznym anime.

Odbiór filmu

Mieszane recenzje krytyków

"Ghost in the Shell" zebrał mieszane recenzje krytyków filmowych. Chwalono warstwę wizualną i klimat futurystycznej rzeczywistości. Doceniono również grę aktorską Scarlett Johansson. Jednak fabułę uznano za zbyt schematyczną jak na tak wyjątkowy materiał źródłowy. Zarzucano też, że film nie wykorzystał w pełni potencjału animacji i nie pogłębił wystarczająco motywów filozoficznych. Mimo słabości, dla wielu była to jednak satysfakcjonująca nowa interpretacja kultowego anime.

Dobra gra aktorska Johansson

Kreacja Scarlett Johansson jako Major zebrała pozytywne opinie. Krytycy chwalili jej grę za oddanie wewnętrznego rozdarcia postaci - zimnej i beznamiętnej z zewnątrz, ale noszącej w sobie głębokie emocje. Docenili profesjonalizm aktorki w oddaniu specyfiki ruchu i zachowania cyborga. Niektórzy stwierdzili nawet, że rola ta należy do najlepszych w jej karierze. Mimo kontrowersji, Johansson sprostała trudnemu wyzwaniu aktorskiemu.

Film nie spełnił oczekiwań widzów

Choć hollywoodzka produkcja przyciągnęła do kin spore rzesze widzów, to ogólny odbiór publiczności był mieszany. Wielu fanów anime poczuło niedosyt w zestawieniu z oryginałem. Z kolei widzom nieznającym mandzy i animacji brakowało wyjaśnienia złożonych motywów filozoficznych. Film okazał się zbyt powierzchowny dla jednych i zbyt skomplikowany dla innych. Mimo niezaprzeczalnych walorów wizualnych, ekranizacja Sandersa nie spełniła oczekiwań wi

Podsumowanie

Film "Ghost in the Shell" to bez wątpienia odważna i ambitna próba zaadaptowania kultowego anime do konwencji hollywoodzkiego blockbustera. Twórcy stanęli przed niełatwym zadaniem zadowolenia zarówno fanów oryginału, jak i masowej widowni kinowej. Ostatecznie produkcja Sandersa zebrała mieszane recenzje, choć doceniono jej warstwę wizualną i aktorstwo Scarlett Johansson. Nie udało się w pełni oddać ducha pierwowzoru, ale film przywrócił zainteresowanie animacją z lat 90. i z pewnością na długo pozostanie ciekawą, choć niedoskonałą interpretacją kultowej historii Ghost in the Shell.

Najczęściej zadawane pytania

Aktorka zebrała pozytywne recenzje za kreację Major Kusanagi. Doceniono jej warsztat w oddaniu ruchów i chłodnej aury cyborga. Uznano, że rola ta należy do najlepszych w jej karierze.

Fabułę uznano za zbyt schematyczną jak na materiał źródłowy. Brakowało pogłębienia motywów znanych z anime. Film skupia się bardziej na akcji niż filozoficznych aspektach.

Efekty specjalne i cyberpunkowa estetyka zebrały bardzo dobre recenzje. Pochwalono oddanie charakterystycznej stylistyki anime. To najmocniejsza strona produkcji pod względem realizacyjnym.

Film luźno czerpie z anime, wprowadzając wiele zmian w fabule. Jednak zachowuje główne motywy i hołd dla oryginału. To nowa interpretacja, a nie wierna adaptacja.

Fani mieli mieszane odczucia. Docenili oddanie klimatu, ale fabuła rozczarowała. Film uznano za zbyt powierzchowny wobec oryginału. Jednak zainteresował nowych widzów anime.

5 Podobnych Artykułów:

  1. Breaking Bad - dlaczego warto obejrzeć ten kultowy serial?
  2. Pojutrze - przestroga przed globalnym ociepleniem w katastroficznym scenariuszu
  3. Nietykalni - wzruszająca historia przyjaźni na przekór przeciwnościom
  4. Wednesday - nowe oblicze córki rodziny Addamsów
  5. Pokój 104 - polski serial sensacyjny w klimacie Skandynawii
tagTagi
shareUdostępnij
Autor Hubert Czerwiński
Hubert Czerwiński

Jestem pasjonatem muzyki. Na blogu recenzuję nowości serialowe i filmowe. Oceniam fabułę, grę aktorów i realizację. Wyłapuję mocne i słabe strony produkcji. Polecam tytuły warte uwagi i ostrzegam przez tymi mniej udanymi. Dbam o rzetelność i obiektywizm.

Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

Komentarze (0)

email
email

Polecane artykuły